

Chciałbym w tym miejscu opisać nasze wspólne (moje i żony) wycieczki i wyprawy rowerowe.
Zarówno jedne jak i drugie odzwierciedlają nasze upodobania jak również i stan kondycji. To co nazywam wyprawą może dla innych być wycieczką a to co jest wycieczka można nazwać ….
Ale nie ulega zmianie jedno – rower stał się dla mnie i żony sposobem na życie, sposobem na świetne wykorzystanie wolnego czasu i w słowach tych nie ma żadnej przesady.
Dzień spędzony bez roweru jest dniem straconym. Siedzę teraz w czasie wakacji przy chorym ojcu. Mam czas na nadrobienie wielu lat zaległości. Rower stoi w garażu i służy jedynie do wyjazdów po zakupy. Myślę, że będę w stanie napisać coś interesującego dla Was…